DreamWalk w waszą ciemność
Teraz, jako kontynuację tego, co było w zeszłym miesiącu, chciałbym przeprowadzić DreamWalk w waszą ciemność.
LINDA: Ooch!
ADAMUS: Tak. Brzmi ekscytująco, co?
LINDA: Mmm!
ADAMUS: Kogo tam spotkamy? OK, włączmy muzykę i weźmy porządny, głęboki oddech.
(zaczyna płynąć muzyka)
Ludzie
często zastanawiają się: „Jaka jest geneza zła? Gdzie się ono zaczęło?
Dlaczego Bóg pozwala na zło? Jak bardzo zło jest złe? Czy można być
trochę złym lub bardzo złym, czy zło jest po prostu złe?”
Zło to
kłamstwo, a kłamstwo polega na tym, że energia jest poza wami, że
odpowiedzi są poza wami, że nawet wasz własny duch i wasza dusza są poza
wami. To właśnie jest zło.
Często prowadzi ono do haniebnych
czynów. Ale zazwyczaj zło jest czymś w rodzaju, cóż, zabawnie to
zabrzmi, czymś wewnętrznym. To coś, co ludzie... to ropiejąca wewnętrzna
sprawa. Raz na jakiś czas, owszem, objawia się na bardzo dramatycznej
scenie, ale większość ludzi zatruwa się złem wewnętrznie, po cichu.
„Co
jest ze mną nie tak? Jak to możliwe, że nie mam więcej? Jak to się
dzieje, że inni mają to, czego ja nie mam? Jak mogę mieć więcej? Może
nie jestem godzien?” To jest zło.
Zło często przebywa i jest
rozpoznawane wewnątrz, co jest bardzo interesujące, ponieważ jest to
samo w sobie zniekształcenie, przekonanie, że rzeczy są na zewnątrz, a
jednak przyzwala się, żeby zło było w środku, żeby rodziło się, rosło,
gromadziło się wewnątrz.
Dlaczego ludzie pozwalają, by zło było nimi, a nie pozwalają, by była nimi ich własna energia, ich własne światło?
Ten
DreamWalk prowadzi teraz w głąb waszej własnej ciemności i proszę, nie
mylcie zła z ciemnością. Chcę, żebyście już nie bali się swojej
ciemności i chcę, żebyście byli świadomi, co może zrobić zło, co może
zrobić wiara w kłamstwo – w kłamstwo, że czegoś wam brakuje.
Ale teraz weźcie głęboki oddech.
Mieliście kilka lat, żeby wejść do swojego wnętrza. Głębokie nurkowanie. Głębokie sny.
Nadszedł
czas, by zmierzyć się z własną ciemnością i już nigdy się jej nie bać.
Nigdy nie bój-cie się tego, czego jeszcze nie znacie, czego jeszcze nie
doświadczyliście.
Weźcie porządny, głęboki oddech i poczujcie teraz, jak wasze światło, teraz jako Mistrza, styka się z waszą ciemnością.
(pauza)
Powszechnie uważa się, że wasze światło powinno próbować pokonać ciemność, zmieść ją. Ale tutaj nie próbujemy tego robić.
Światło jest łagodne. Nie próbuje przebić się do ciemności. Po prostu ją czuje.
Światło nie stara się owładnąć ciemnością. Raczej łączy się z nią, integruje się z nią.
Światło
jest świadomością, samowiedzą. Ostatecznie to wasza energia, a ciemność
to po pro-stu miejsce, w którym jeszcze nie byliście.
Tak często
Shaumbra pyta mnie: „Jak się wydostać? Jak się wyrwać? Jak mogę wyjść
poza umysł? Wiem, że istnieje coś więcej, ale nie wiem, jak się tam
dostać. Jak mogę wejść w te inne wymiary, o których mówisz, Adamus? Jak
mam wejść w te miejsca, które są poza umysłem?”.
Po prostu wejdźcie w swoją własną ciemność. To jest tam, gdzie światło jeszcze nie dotarło.
Pozwólcie
swojemu światłu, swojej świadomości wczuć się w ciemność bez lęku.
Dlaczego mielibyście się bać miejsca, w którym jeszcze nie byliście,
skoro jeszcze nie wiecie, gdzie ono jest? Dlaczego w ogóle miałby
istnieć jakikolwiek strach? To po prostu miejsce, w którym jeszcze nie
byliście.
Ciemność nie jest wypełniona złem. Zło jest po prostu zniekształceniem światła. To nie jest ciemność.
Pozwólcie, żeby ciemność przyszła do was teraz, wasza wewnętrzna ciemność. Pozwólcie, żeby do was przyszła.
(pauza)
Ludzi
uczono, że w ciemności są demony, więc „uciekaj od niej”. Uczono ich,
że ciemność to szatan: „Nie idź tam. Trzymaj się od niej z daleka. To
jest jama szatana”.
Ciemność ma tak złą reputację. Jest to po
prostu miejsce, w którym jeszcze nie byliście. I od wieków w historii
ludzkości byli tacy, którzy chcieli pozostać takimi, jakimi są. Innymi
słowy, tam, gdzie są teraz, i chcą, żeby wszyscy inni też tak robili:
„Nie wchodźcie w nic nowego, w nic, co wykracza poza to, co jest.
Zostańmy tam, gdzie jesteśmy”.
Prawdziwy metafizyk zdaje sobie sprawę, że w jego ciemności nie ma zła. Są po prostu rzeczy, których dopiero trzeba doświadczyć.
Wczujcie się we własną ciemność i zatańczcie z nią.
Ciemność
nie ma żadnego planu. Nie będzie próbowała zmusić was do zanurzenia się
w jej doświadczeniach, które dopiero mają nadejść. Nie będzie próbowała
zgasić waszego światła. Nie może.
Ciemność nie jest złym miejscem. Jest to po prostu miejsce, w którym jeszcze nie byliście.
Posunąłbym
się nawet do stwierdzenia, że tam, gdzie już byliście, w swojej
jasności, w swoim doświadczeniu, tam, gdzie byliście, mieści się o wiele
więcej demonów, o wiele więcej złych wspomnień. Ale w ciemności – nie.
Ona nie ma żadnego planu.
Strach przed ciemnością jest jednym z
największych powodów, dla których ludzie zwlekają. „Pozostań w tym, co
już znasz. Pozostań w świadomości obecnego doświadczenia. Nie idź tam.
Nie otwieraj tych drzwi” – mówią. Ale nadszedł czas, Shaumbra, żeby
każdy wniósł swoje światło do ciemności, a swoją ciemność do światła.
Nie
ma się czego obawiać w waszej własnej ciemności, absolutnie niczego.
Całkiem logiczne, ponieważ nic się tam jeszcze nie wydarzyło. Nic nie
zostało doświadczone, jeśli nadal jest w ciemności.
To, że
człowiek nie boi się już swojej ciemności, daje mu wolność i poczucie
ulgi. Nie boi się już, że są tam demony, duchy z przeszłości, coś, co
sprowadzi go na manowce; że wchodząc w ciemność, stanie się uzależniony,
zidiociały lub będzie cierpiał w piekle. Nie.
Poczujcie swoją własną ciemność.
(pauza)
Wywołuje to lekki niepokój i wahanie. „Czy to jest w porządku? Co się stanie?”. Wejdźcie w nią całkowicie.
Zło,
o którym myślicie, często utożsamiacie z ciemnością, a to dwie bardzo
różne rzeczy. Zło jest zniekształceniem, kłamstwem, że istnieje coś na
zewnątrz was. Ale to nie jest ciemność. A jednak w ludzkiej świadomości
ludzie łączą je ze sobą w jedną całość. To nie jest to samo.
Wczujcie się głęboko w ciemność. Niech ciemność wczuje się w wasze światło.
Nie
ma się czego bać, zwłaszcza gdy zdacie sobie sprawę, że to wszystko
pochodzi z waszej energii, z waszej duszy, z waszego Ja Jestem. To
wszystko jest tam. Nie ma żadnego oddzielenia.
Tak naprawdę nie ma podziału na światło i ciemność. To tak naprawdę ludzka koncepcja. One nie są różne.
Ciemność nie jest czymś, co stanowi przeciwstawną siłę. Poczujcie ją jako energię wspierającą.
(pauza)
Mówi się, że ludzie boją się własnego cienia, swojej własnej ciemności. Tak naprawdę boją się swojej własnej przeszłości.
(pauza)
Istnieje
potężny system przekonań na temat ciemności, przeświadczenie o
istnieniu przeciw-stawnych sił. A tak nie jest. One współpracują ze
sobą.
Gdyby nie było ciemności, światło nie miałoby dokąd pójść.
Gdyby nie było światła, ciemność nie istniałaby. Nie miałaby po co
istnieć. One współpracują ze sobą – wasze światło i wasza ciemność.
Poczujcie ją. Dotknijcie jej. Wczujcie się w swoją ciemność.
Poczujcie
ją dłońmi, skórą. Poczujcie ją w obwodach waszego umysłu. Poczujcie ją w
swoim oddechu. To nie jest siła przeciwstawna i nie ma w niej nic,
czego można by się obawiać.
Ile razy się powstrzymywaliście, ile
razy się wycofywaliście, bo było to coś nieznanego? Boicie się tego, co
może nadejść. Ostatecznie boicie się tego, co nazywane jest ciemnością, a
co było przekazywane z pokolenia na pokolenie poprzez filozofię,
religię, wiadomości i określane mianem ciemności. To spowodowało, że tak
wielu ludzi boi się samych siebie.
Nadszedł czas, żebyśmy jako
metafizycy przekroczyli tę barierę i pozwolili światłu i ciemności być
razem – współpracować ze sobą – a nie żeby światło przeciwstawiało się
ciemności.
Są na tej planecie inteligentni ludzie, którzy nadal
upierają się, że musimy walczyć z ciemnością i ją pokonać. Po prostu
tego nie rozumieją. Utrwalają tę starą walkę.
Ach, widzimy posągi
Archanioła Michała trzymającego miecz, jakbyśmy wszyscy mieli iść i
walczyć z ciemnością. Ten miecz to po prostu cierpienie Jaźni, to po
prostu strach przed ciemnością.
Weźmy porządny, głęboki oddech.
Proszę
was, żebyście przyjęli swoją ciemność, bo ona jest w was. Jest tam. To
wasza dusza. To wasza energia. I nie ma się czego bać.
Nadano jej
tak złą nazwę, a ona taka nie jest. To jest tylko to, czego jeszcze nie
doświadczyliście. Jest tam, gdzie nie dotarło jeszcze światło, czy to
ze strachu, czy po prostu dlatego, że ktoś nie był gotowy. A kiedy ktoś
jest gotowy, wchodzi w tę ciemność. I jeśli ktoś naprawdę zrozumie, że
to wszystko jego energia, wówczas tym, co się odsłania, gdy światło
wchodzi w ciemność, jest coś cudownie pięknego bez elementu cierpienia,
bez strachu, bez paranoi.
Zło – które nie jest ciemnością – zło
jest po prostu nieobecnością życia; nieobecnością, po-nieważ człowiek
nie rozumie, że i tak wszystko to jest jego energią.
Weźmy z tym porządny, głęboki oddech, droga Shaumbro.
Wczujcie się w to – wasza ciemność i wasze światło spotykają się ze sobą, nie walczą.
Wasze światło płynie, kiedy ławeczkujecie nie próbując pokonać ciemności świata.
Nie,
ciemność świata jest konieczna. Zło? To inna historia, ale może wasze
światło zaświeci i pomoże ludziom zrozumieć, że to wszystko jest ich
energią. Nie trzeba jej zdobywać, szukać, pragnąć od kogoś innego,
kogokolwiek innego, czegokolwiek innego. Nie znajduje się ona w jakimś
zjednoczonym polu poza galaktykami. Nie ma powodu, by zawłaszczać cudze
terytorium. Na tej planecie nie ma powodu do sięgania po władzę. To jest
właśnie zło, a nie wasza ciemność.
Jako metafizycy porzućmy
starą koncepcję ciemności i nauczmy się z nią tańczyć. Jest to po prostu
miejsce, w którym jeszcze nie byliście.
I nie ma potrzeby
obawiać się tego, co nadejdzie, kiedy tam wejdziecie, nawet jeśli nie
macie pojęcia, co się stanie, ponieważ istnieje wrodzone zaufanie do
siebie, do swojej duszy, że kie-dy wejdziecie w ciemność, doświadczenia,
które nadejdą, będą doskonałe, ponieważ będą wasze. Będą waszą energią.
Energią, która będzie wam służyć.*
* Adamus używa w tym momencie
angielskiego słowa „grace”, który tłumaczymy często polskim słowem
„łaska”. Otóż w „Życiu Mistrza 13” Adamus powiedział tak: „Mistrz
rozumie, że energia mu służy. To jest moja definicja łaski (ang.
„grace”) – pozwolić, żeby energia służyła wam otwarcie, bez prób
kontrolowania jej” – przyp. tłum.
Weźmy głęboki oddech podczas naszego DreamWalku, waszego DreamWalku w waszą ciemność. Nie ma się czego bać.
(muzyka cichnie)
Weźmy z tym porządny, głęboki oddech.
A
więc podczas ławeczkowania, gdy dzielicie się swoim światłem, gdy ono
świeci na was samych, nie chodzi o walkę z ciemnością. To jest żałośnie
naiwne ze strony tych, którzy wciąż w to wierzą. To takie przestarzałe
patrząc z punktu widzenia prawdziwej metafizyki.
Bądźcie ze swoją
ciemnością. Bądźcie ze swoim światłem. I zrozumcie, czym naprawdę jest
prawdziwe zło. Jest to kłamstwo, że istnieje coś na zewnątrz was.
Weźmy
porządny, głęboki oddech z pięknem tego dnia, powrotem do spotkania z
audytorium Shaumbry na żywo. Proszę, żeby ci, którym się należą
pieniądze, zwrócili się o nie do Bonnie z tyłu sali.
Na zakończenie, drodzy przyjaciele, weźmy porządny, głęboki oddech pamiętając co?
ADAMUS I PUBLICZNOŚĆ: Wszystko jest dobrze w całym stworzeniu.
ADAMUS: Dziękuję, Shaumbro. (oklaski publiczności)
(Sztuka ławeczkowania SHOUD 9 – 4 czerwca 2022 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz