,,Jeżeli Cauldre się zgodzi, opowiem wam pewną historię. Ooo… nie chce się zgodzić… ale i tak wam opowiem... [śmiech]
Tak
więc podczas naszej wyprawy do Egiptu pojawiły się te wszystkie
formalności i obowiązki związane z wyjazdem, odpowiedzialność za grupę,
kwestie finansowe i cała reszta… a Cauldre trochę spanikował. Nawet
trochę bardzo. Zaczął mieć kłopoty z oddychaniem. Rozsypała mu się cała
równowaga ciała, duszy i umysłu… i wpadł w naprawdę niezły chaos. Wielu z
was zapewne doskonale wie, o czym mówię - nieraz sami tego
doświadczacie.
I podobnie jak wielu z was w takiej chwili… zapomniał.
Zapomniał o kwestii podstawowej… czyli żeby wziąć głęboki od-dech. To
może być trudne do zrealizowania, gdy dopada was atak paniki, ale
właśnie wtedy tak ważne jest, żeby o tym pamiętać. Właśnie wtedy jest to
najbardziej potrzebne. Wtedy dobrze jest też trochę pośpiewać. Wydobyć z
siebie trochę dźwięków, co pomoże w swobodnym przepływie energii. Bo
one wtedy się blokują i dlatego ogarnia was lęk. Trzeba je PORUSZYĆ
[Adamus mówi to donośnym głosem] Trzeba z powrotem WPROWADZIĆ JE W RUCH.
Wiem, że trudno to zrobić, gdy akurat dopada was atak paniki, gdy
ogarnia was przerażenie. Ale właśnie wtedy to jest najbardziej
potrzebne.
Zatem Cauldre zapomniał, że to tylko energia. Trzeba
jedynie wziąć z tym oddech. To prawdopodobnie ostatnia rzecz, na którą
macie ochotę, gdy wokół was szaleje tornado, gdy jesteście zestresowani i
spanikowani, ale właśnie wtedy trzeba wziąć głęboki oddech. WZIĄĆ Z TYM
ODDECH.
Więc musiałem delikatnie klepnąć Cauldre'a po ramieniu
[śmiech, gdy Adamus zaczął kimś porządnie tarmosić] i mówię mu -
Oddychaj chłopie. Oddychaj! Wiem, że w takich chwilach reagujecie
nawykowo i próbujecie odepchnąć od siebie wszystko, co powoduje
traumatyczne przeżycia. Starać się to zignorować, albo się tego pozbyć.
Tymczasem trzeba zrobić coś wręcz przeciwnego – WCHŁONĄĆ TO W SIEBIE
WRAZ Z ODDECHEM... Ha! A to może zaboleć na początku. W pierwszej chwili
to może być emocjonalnie lub fizycznie bolesne. Dlatego ostatnią
rzeczą, na którą macie ochotę, jest wchłonięcie tego w siebie, co nie
zmienia faktu, że to najlepsza rzecz, jaką możecie wtedy zrobić.
Wchłońcie to w siebie wraz z oddechem. Tak, cały ten chaos i całą tę
traumę. Wchłońcie to w siebie. To wcale nie znaczy, że w ten sposób
aprobujemy czy potulnie akceptujemy wszystko, co się wydarza. To po
prostu oznacza, że zdajemy sobie sprawę, że to tylko energia. Że to
tylko energia.
A zatem ODDYCHAJCIE - to jest zresztą doskonałe
rozwiązanie w każdej kwestii, bo w rezultacie w ten sposób się od niej
uwalniacie. Dociera do was, że sami możecie ją przetransmutować…
zalchemizować. Tak naprawdę nawet nie trzeba o tym specjalnie myśleć. W
takiej chwili wystarczy tylko zdać sobie sprawę, że ta energia będzie
wam od tej pory służyć…"
- Adamus Saint-Germain ,,Wszystko jest dobrze w całym stworzeniu 1”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz