środa, 3 sierpnia 2022

OK.

 

 ADAMUS: OK. A więc, czego nauczyłaś się o sobie w ciągu ostatnich dwóch lat? Czego się o sobie dowiedziałaś w ciągu ostatnich dwóch lat? Linda, do dzieła (Linda wręcza mikrofon komuś, kto nie chce go wziąć; kilka chichotów). Zechciej wstać i daj wszystkim usłyszeć, co masz do powiedzenia. Czego dowiedziałaś się o sobie? Podsumuj to w pięć minut lub mniej. Widziałem, że to będzie długie pytanie.

MARY: W ciągu ostatnich kilku lat wiele się wydarzyło. Zwłaszcza...

ADAMUS: Czy nie byłoby smutno, gdyby tak nie było?

MARY: Taak. No cóż, szczególnie w ciągu ostatnich sześciu miesięcy.

ADAMUS: Taak. Taak.

MARY: Taak.

ADAMUS: Trudne sprawy?

MARY: Taak. Zimą miałam dość poważny wypadek – wiesz, nie ma lekcji – i dużo doświadczyłam.

ADAMUS: No właśnie.

MARY: W końcu przyszła kolej na mnie i doznałam poważnego wypadku na rowerze, jak nigdy wcześniej.

ADAMUS: Racja.

MARY: I tak teraz jestem prawdziwą rowerzystką, bo mam blizny.

ADAMUS: Racja. Co tak naprawdę się stało?

MARY: To był dosłownie, myślę, splot wydarzeń. To była cała masa rzeczy, których nigdy wcześniej nie doświadczyłam, wszystkie te medyczne historie, jak karetki i operacje.

ADAMUS: Racja. No właśnie. Ale co tak naprawdę działo się energetycznie?

MARY: Och! Wypuściłam ogromną ilość energii...

ADAMUS: Taak!

MARY: ...jak nigdy dotąd.

ADAMUS: Dlaczego zdecydowałaś się na wypadek na rowerze, zamiast sprawić z pomocą jakiejś mantry, żeby po prostu go uniknąć.

MARY: Dla mnie był bardziej owocny.

ADAMUS: Bardziej owocny. Albo masz tendencję do nadmiernego myślenia?

MARY: Ja?! Do nadmiernego myślenia?!

ADAMUS: Mhm! Ja tylko zgaduję. (chichoczą) Robiłabyś to stopniowo. Myślałabyś o tym, potem o tym debatowała, a potem decydowała, żeby tego nie robić. Byłabyś poniekąd gotowa na tę wielką zmianę i – wracając do snu – przechodziłabyś do innych wymiarów i mówiłabyś: „Odegrajmy kilka różnych rzeczy. OK, najpierw spróbuję to zrobić poprzez samo myślenie o tym, że zamierzam wszystko uwolnić”. Hmm! Nie zadziałało. To potem: „Może zrobię to poprzez ceremonię i rytuał?” Eech! Próbowałaś tego i to jest naprawdę nudne.

MARY: Ja w pewnym sensie już dawno z tego zrezygnowałam.

ADAMUS: Taak. Potem jest tak: „Ooch! Poczekaj chwilę. Identyfikuję się jako rowerzystka i jeszcze nie miałam wypadku. Rany! Co za okazja, żeby zrobić cholerne uwolnienie i wnieść cholernie dużo mojej boskiej energii w tym samym czasie, a potem będę miała blizny na do-wód tego i mogę opowiadać historie jak nigdy dotąd”. (Mary się śmieje) Wiesz, trochę to teatralizuję, ale dokładnie tak właśnie było.

MARY: Coś w tym stylu, taak.

ADAMUS: Taak. A człowiek pamięta: „Och! Musiałam iść do lekarza, i ten ból, i nie mogłam spać w nocy, i bla, bla, bla”. To nie jest tak naprawdę najważniejsze. Ważne jest to, że w dramatyczny, kolorowy, poetycki sposób pozbyłaś się wielu rzeczy i wiele wprowadziłaś. To była doskonała wymiana energii.

MARY: I dobry czas, żeby to zrobić.

ADAMUS: Jasne! Idealny czas.

MARY: Wypadek miałam w dniu przesilenia zimowego, a wróciłam na rower w dniu równo-nocy wiosennej.

ADAMUS: Oczywiście! Kto by tak nie chciał?! (śmiech)

MARY: Musiałam mieć przyjaciół, którzy pomagali mi wsiadać i zsiadać z roweru.

ADAMUS: Oczywiście.

MARY: Ale udało mi się.

ADAMUS: Tyle mądrości z tego wypływa i oczywiście człowiek pamięta ból, coś w rodzaju nudnych rzeczy z nim związanych czy uciążliwych.

MARY: Cóż, rehabilitacja była w pewnym sensie wrzodem na tyłku.

ADAMUS: Rehabilitacja. Ale uczyłaś się w trakcie rehabilitacji.

MARY: Słucham?

ADAMUS: Uczyłaś się podczas rehabilitacji.

MARY: Och, absolutnie!

ADAMUS: Jesteś w kontakcie ze swoim ciałem jak nigdy wcześniej.

MARY: Och, to jest szalone. Każdego dnia mogę zrobić coś, czego nie potrafiłam zrobić dzień wcześniej. A obserwowanie procesu zdrowienia...

ADAMUS: Tak!

MARY: ...było po prostu cudowne. Dzieją się cuda.

ADAMUS: Widzisz?! Jakie to piękne, to, co stworzyłaś. A więc, co powiedziałabyś innym na temat procesu uzdrawiania?

MARY: Po prostu obserwujcie go! Po prostu obserwujcie.

ADAMUS: Nie kontrolujcie go.
MARY: I przyzwalajcie, żeby to się działo.

ADAMUS: Nie wtrącajcie się. Nie...

MARY: Nie. Róbcie swoje, no wiecie, róbcie badania profilaktyczne i róbcie większość tego, co wam lekarz każe, jeśli czujecie, że wasz lekarz jest coś wart, no wiecie. Ale po prostu...

ADAMUS: (szeptem) Przyzwalajcie.

MARY: Ja to powiedziałam!

ADAMUS: Wiem, że powiedziałaś. Tak, tak. Ale uciekłaś od tego.

MARY: Powiedziałam i po prostu przyzwoliłam...

ADAMUS: Bo myślałaś o tym, a potem nigdy do tego nie wracałaś.

MARY: ... żeby się wydarzyło, bo to naprawdę jest cudowne.

ADAMUS: Tak się stanie! Ciało fizyczne samo się uzdrowi. Naprawdę to zrobi. Zostało
zaprogramowane od samego początku, gdy byliście istotami anielskimi...

MARY: To jest szalone.

ADAMUS: ... żeby ciało mogło się samo uzdrowić.

MARY: To jest szalone.

ADAMUS: Ciało może się również przekształcić i przejść przez tę całą przemianę w ciało świetliste, w nowy gatunek ludzki. Ale po prostu zejdźcie sobie z drogi. I, tak, będzie...

MARY: Ładne przejście. Doceniam to.

ADAMUS: Cauldre daje mi popalić.

MARY: To świetne przejście.

ADAMUS: Jasne, trochę bólu, ale na tym właśnie skupia się człowiek: „Och! To było takie
bolesne”. No cóż, właśnie dostałaś swoje zupełnie nowe świetliste ciało! Chodzisz po planecie jako Wzniesiony Mistrz z ciałem świetlistym. „Wiem, ale przez trzy dni bolała mnie głowa”. OK. (śmiech)

MARY: Trzy dni.

ADAMUS: OK, weźmy porządny, głęboki oddech. Dziękuję, a to jest 250 dolarów, plus 100 dolarów premii za to, że pozwoliłaś mi dać ci popalić. (publiczność mówi „Łał!”). Trzysta pięćdziesiąt dolców. Zgłoś się do Bonnie. (oklaski publiczności) W porządku.
(Sztuka ławeczkowania SHOUD 9 – 4 czerwca 2022 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz