Piękno i tęsknota
Jedną
z rzeczy, które zauważycie, jeśli jeszcze nie zauważyliście, jest
poczucie, które zawsze mieliście, ale teraz zaczyna się ujawniać,
poczucie Piękna. Kiedy gra muzyka, jest w tym takie piękno. Wiecie, to
poczucie Piękna przez długi czas pozostawało w ukryciu. Tak wiele innych
rzeczy wypełniało wasz umysł i emocje, że blokowało to odbieranie
Piękna, przez co nie było ono zauważane. Mówię o prawdziwym poczuciu
Piękna, nad którym nie musicie pracować. Pojawia się wraz z Mistrzem. Po
prostu zaczyna się pojawiać, wychodzić na powierzchnię.
Ma teraz
miejsce ciekawa dynamika. Występuje głębokie poczucie tęsknoty, ale nie
tęsknoty za czymś utraconym. Macie już za sobą fazę, kiedy się
przebudziliście, a może było to nawet wcześniej i poczuliście, że jest
coś więcej i zatęskniliście za tym, jak za czymś utraconym. Było to coś
poza waszym zasięgiem, coś nieosiągalnego. Wiedzieliście, że to gdzieś
jest, jak coś w głębi lasu pośród ciemnej nocy, wiecie, że coś się w tym
lesie kryje, ale wy tego nie widzicie. W rezultacie, kiedy dochodzicie
do tego punktu teraz, ta tęsknota staje się bardziej intensywna i
głębsza, bardziej sensualna.
Przy czym teraz zamiast tęsknoty za
czymś odległym i nieznanym pojawia się tęsknota za czymś bardzo
namacalnym, bardzo wyraźnym, bardzo obecnym. Wiecie, że to jest. Nie
musicie nad tym pracować. Być może nadal nie do końca rozumiecie, czym
jest to coś tak bogate i piękne, co przeczuwacie w tej swojej tęsknocie,
ale tak właśnie się dzieje, kiedy człowiek, Mistrz, Ja Jestem zaczynają
się integrować, głęboko integrować w jedno wcielone mistrzostwo.
A
potem pojawia się poczucie, iż na tak długo utraciliście to połączenie,
że przestaliście rozpoznawać Ducha w swoim wnętrzu, że utraciliście
wszystko, czym naprawdę jesteście, wszystkie wasze zmysły, całą magię,
którą w rzeczywistości jesteście. Tak więc to poczucie tęsknoty nie jest
już tęsknotą za czymś utraconym, ale jest to
tęsknota za czymś, o czym wiecie, że nadchodzi właśnie teraz. Stąd bierze się owo poczucie Piękna, bogactwa życia.
Wiecie,
kiedy już nie próbujecie zmieniać świata, kiedy nawet nie próbujecie
już zmieniać siebie, kiedy akceptujecie wszystko czym jesteście, kiedy
przyzwalacie, pojawia się to poczucie Piękna i dostrzegacie je we
wszystkim. Jest w muzyce. Jest w przyrodzie. Jest w samej waszej
istocie. Jest bardzo prawdziwe, wyczuwalne instynktownie.
Jedną z
rzeczy, które zawsze wywołują smutek, gdy się je widzi, jest fakt, że
kiedy ludzie przechodzą to, przez co przechodzą, zwłaszcza gdy wchodzą w
przebudzenie, ich sensualność zdaje się zanikać, przechodzić w niebyt.
Wszystko staje się takie mentalne i liniowe. A tak naprawdę nie jest to
już dłużej mentalne i liniowe; właśnie teraz, kiedy ktoś się budzi,
zaczyna rozumieć, jak liniowo i mentalnie rozumował. Tak więc jesteście o
wiele bardziej tego świadomi. Docieracie do tego punktu i to już dla
was nie jest takie jak było. Nie jest liniowe. Nie jest mentalne.
Zaczyna się pojawiać to poczucie Piękna, którego niektórzy z was się
obawiali, to poczucie sensualności,któremu się opieraliście, to zaczyna
się przejawiać i nie musicie nad tym pracować. To już jest obecne. Nagle
zdajecie sobie sprawę z bogactwa życia.
Częściowo spowodowane jest to również waszą
wewnętrzną wiedzą o tym, że dla większości z was jest to ostatnie wcielenie na tej planecie i nadszedł czas,
żebyście
zaczęli patrzeć na rzeczy z innej perspektywy. Zaczynacie spoglądać na
wszystko z tą tęsknotą, wiedząc, że to ostatnie wcielenie, podczas
którego możecie odbywać długie spacery po lasach tej Ziemi. Będziecie
mogli to zabrać ze sobą, ale to już nie będzie tym samym, co
rzeczywistość tutaj – lasy i niebo, ptaki i jedzenie, i te wszystkie
piękne... i muzyka, i dźwięki takie jak śmiech ludzi, a nawet płacz –
całe to piękno.
Trochę to melancholijne, ale bardzo, bardzo
piękne, i tak właśnie się dzieje, gdy dochodzimy do tego punktu. Wyłania
się piękno i to jest dobre dla... mówiliśmy o pięknie na naszym
poprzednim Shoudzie, kiedy wynikł temat Prze-wodnika Merlina po
wcielonym Urzeczywistnieniu, wtedy to właśnie mówiliśmy o pięknie.
Piękno się wyłania, ujawnia, a wy spostrzegacie, że jesteście nim
otoczeni, zwłaszcza kiedy uświadamiacie sobie, że cała energia jest
wasza. Teraz czujecie się otoczeni pięknem. Nie przez cały czas. Nie,
nie wtedy, gdy tkwicie w ulicznym korku albo gdy słuchacie tych
hardcorowych wiadomości, jak to czynią niektórzy z was. Nie ma nic złego
w wiadomościach, ale niektórzy z was naprawdę sięgają po hardcorowe
rzeczy.
Piękno się wyłania, a wtedy następują niewiarygodnie
ci-che, głębokie chwile, kiedy już tak naprawdę nie szukacie odpowiedzi.
Wiele razy w przeszłości zdarzały się te ciche, głębokie momenty, ale
wy szukaliście i rozglądaliście się, a teraz zdajecie sobie sprawę, że
jesteście u celu. Jesteście tu, dokąd zmierzaliście i teraz możecie
cieszyć się pięknem, nie obawiając się własnej sensualności, nie
obawiając się samego piękna. Tak, ludzie boją się piękna, bo uważają, że
muszą przestrzegać różnych zasad. Myślą, że muszą być bardzo liniowi i
akuratni, mieć harmonogram i cele, i zawsze... pffff! Wraz z przybyciem
Mistrza wszystko to ląduje w śmietniku. Teraz jest czas na piękno.
Weźcie głęboki oddech i zaproście je do siebie, bo nad-chodzi, jeśli jeszcze go nie ma.
Bywa,
że piękno może doprowadzić do łez, kiedy słucha się pięknego utworu
muzycznego albo ogląda muzyczne wideo. Wiecie, w moich czasach nie było
muzycznych wi-deo; była po prostu muzyka do słuchania – oczywiście,
chyba że szło się na koncert – ale teraz macie te swoje muzyczne
filmiki, które dopełniają sensualnych wrażeń, dopełniają Piękna.
Niesamowite.
A więc weźmy razem głęboki oddech, zanurzając się w Shoud 2 z serii Merlin Ja Jestem.
(Jestem Merlinem SHOUD 2 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz