wtorek, 15 grudnia 2020

Zaufanie do siebie

 

 ,,Zaufanie do siebie to jedna z najważniejszych i prawdopodobnie jedna z najbardziej ulotnych i nieuchwytnych rzeczy, jakie człowiek kiedykolwiek osiągnie i zrobi. Czy możesz sobie zaufać, skoro czujesz, że jesteś uwięziony w biologii? Czy możesz sobie zaufać po tym, jak dopuściłeś się ohydnych, według ciebie, występków? Czy możesz sobie zaufać, skoro czujesz, że ciało jest słabe? Czy możesz sobie zaufać, skoro nie rozumiesz własnego serca, emocji i uczuć? Czy możesz sobie zaufać, skoro czujesz się bezsilny? Czy możesz sobie zaufać, skoro jesteś spłukany i nie masz ani grosza? Czy możesz sobie zaufać, skoro wydawało ci się, że w końcu zrozumiałeś swoje ciało, jak działają jego energie oraz jak je wzmacniać i podtrzymywać, a ono znowu choruje?
Jak sobie zaufać, pamiętając że każdy moment bez zaufania i każde doświadczenie ograniczenia ufności, pogłębia podział pomiędzy tobą, a tym kim naprawdę jesteś - pomiędzy tobą, a twoim Duchem, esencją, boskością.
Jak zaufać swojemu człowieczeństwu, aby zaprosić boskość tu na Ziemię? Ponieważ właśnie o to chodzi. Ponieważ właśnie to jest wzniesienie, kiedy możesz kochać siebie tak bardzo, że możesz zaprosić boskość - dotychczas owiniętą w kokonie i doświadczającą spojrzenia do wewnątrz - do tej rzeczywistości. Ona chce być tu z tobą, nie opiera ci się … ale nie zbliży się, dopóki nie ufasz sobie.
Ile razy znajdowałeś pretekst, aby sobie nie ufać? Zbliżę się trochę do swojej boskości, kiedy będę kontrolował niektóre z moich ludzkich słabości. Muszę najpierw schudnąć. Twoja boskość nie przejmuje się tym, czy jesteś duży czy mały, chudy czy gruby. Kocha cię bez względu na wszystko.
Ile razy wstrzymywałeś swoje wzniesienie, ponieważ chciałeś, aby było właściwe lub doskonałe? Chcesz być mądrzejszy. Musisz przeczytać więcej książek i pójść na więcej warsztatów, zanim zaprosisz swoją boskość, bo wydaje ci się, że twoja boskość nie chce głupiego człowieka.
Ile razy powtarzałeś, że najpierw powinieneś odnaleźć w sobie spokój? Jak myślisz, ile jeszcze razy musisz rozprawić się ze „złymi” nawykami, zanim zaprosisz boskość do siebie?
Wciąż grasz w zwlekanie i opóźnianie, ale tak naprawdę to jedynie brak zaufania. Twoja boskość, twoja esencja zupełnie nie dba o wszystkie te rzeczy.
Twoja esencja nie zamierza przyjść i cię ratować - to tylko kolejna taktyka na zwlekanie. Nieraz przywołujesz swoją boskość, ale tylko po to, aby cię ocaliła, aby wybawiła twoje człowieczeństwo, aby dała ci odrobinę mocy - co, tak na marginesie, jest niczym więcej tylko iluzją. Czasem chcesz, aby boskość przybyła i cię naprawiła albo nieco wzmocniła, po czym ponownie ją odpychasz.
Jednak mimo wszystko twoja obecność JAM JEST cierpliwie czeka, pozwalając abyś dokonał tego głębokiego, prawdziwego, wewnętrznego wyboru - wyboru, który mówi - Jestem gotowy. Bez względu na wszystko, jestem gotowy w całości zintegrować każdą część siebie w absolutnej miłości, bez żadnych ale. Jestem gotowy być tym, kim jestem".
- Tobiasz ,,Podróż Aniołów”

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz