wtorek, 1 grudnia 2020

Wskazówka Merlina nr 1: Stań za niskim murkiem

 

 Wskazówka Merlina nr 1: Stań za niskim murkiem

Numer jeden – a to sięga aż do Tobiasza –„Stań za niskim murkiem”.

LINDA: Taak.

ADAMUS: Wiecie, to numer jeden i to z bardzo ważnego powodu. W momencie, w którym uwikłacie się w politykę, w próbę ratowania świata; w momencie, w którym wdacie się w dyskusję na temat żeńskiego pierwiastka i męskiego, na temat żeńskiej bogini i męskiego dupka; w momencie, w którym w to wejdziecie – jasne czy ciemne, i w całą resztę – to was wciągnie. To was wessie. I chociaż będziecie wcielonym Mistrzem i powiecie: „Tak, ale ja jestem ponad to”, zostaniecie schwytani bodaj za jedną nogę i wciągnięci może nawet po pierś. Możliwe, że nie wciągnie was do końca, ale to jest bezużyteczne! Dać się w to wplątać to kompletna strata energii.

Żadna ze stron nigdy nie wygra, mówię to wam wprost. Jasne czy ciemne, dobre czy złe, męskie czy żeńskie, Donald Trump czy Joe Biden, nikt nigdy nie wygra. A wy na to: „Ale ktoś przecież wygra wybory.” Och, naprawdę? Och, naprawdę.

LINDA: Mhm.

ADAMUS: Po prostu jestem bezpośredni. Nawet jeśli ustalenie, kto zostanie prezydentem zajmie trochę czasu, to nie wygrają. (…) Nie, i żadna ze stron...

LINDA: Rozumiem! To jest fajne!

ADAMUS: ... nigdy nie wygrywa. Dopóki będzie dualizm, dopóki będą te konflikty – które ludzie wydają się kochać, są od nich uzależnieni – dopóty będą te bitwy. Nikt nie wygrywa. Trzymajcie się od nich z daleka, do cholery. Nie po to tu jesteście. Posuwam się tak daleko, bo jestem teraz bezpośredni. Będę...

LINDA: OK. OK.

ADAMUS: Będę nosić...

LINDA: Mamy załatwić ci nową koszulkę.

ADAMUS: ...koszulkę: „Jestem bezpośredni”.

LINDA: „Jestem bezpośredni”. OK.

ADAMUS: Jeśli nadal czujecie potrzebę angażowania się w te rzeczy, odejdźcie już teraz. Opuśćcie Karmazynowy Krąg, bo i tak odejdziecie, za pół roku czy za rok odejdziecie, bo nadal jesteście uzależnieni od spraw. Nie ma żadnych spraw na tej planecie. Naprawdę nie ma. Są tylko ludzie, którzy walczą o sprawy.

Ta planeta rozwiązałaby tak wiele ze swoich problemów – głodu, środowiska i wojen – gdyby ludzie przestali walczyć o sprawy. To bitwy, to ludzie utrwalają sprawy. Rozwiązanie każdego z tych problemów już istnieje – środowiska naturalnego, kryzysu energetycznego z silnikami benzynowymi, kryzysu finansowego –rozwiązania już są. Ale tak długo, jak długo ludzie będą walczyć, stawać po czyjejś stronie, jak długo nie będą słuchać i wchodzić w głąb siebie, te bitwy będą trwały. I nie można winić za to kogoś drugiego, a wiem, że niektórzy z was są teraz na mnie naprawdę wkurzeni, i dobrze.

Naprawdę musicie się zastanowić, czy zostajecie przy tym, co robimy, bo ja nie będę – dopóki tu jestem – tolerował tego dualistycznego, uzależniającego zachowania.

W tym momencie wy mówicie: „Och, Adamus, nie rozumiesz. Świat jest strasznym miejscem”. Nie, nie jest. Wy nie rozumiecie. Jeśli nazywacie go strasznym miejscem, jeśli nie macie w sobie współczucia, by pozwolić innym przeżywać ich doświadczenia, nie bacząc na to, w jaki sposób chcą je przeżywać, to wy nie rozumiecie. Nie rozumiecie, że odpowiedzi, rozwiązania dla tej planety są stosunkowo proste i wszystko zaczyna się od kilku ludzi, którzy przyzwolili na swoje Urzeczywistnienie. Oni już nie walczą. Jeśli walczycie, nie jesteście urzeczywistnieni. Jeśli uczestniczycie w walce lub występujecie w obronie jakichś spraw, nie chodzi o to, że nie możecie mieć swojej opinii na ten temat, ale miejcie ją za tym cholernym, niskim murkiem. Przejdźcie za murek i zostańcie tam.

Planeta szaleje teraz przez ludzi, którzy kochają bitwy. Wiecie, to dostarcza trochę emocji. Daje im powód, żeby chciało się im żyć. Daje im coś, o co warto walczyć. Wszyscy to wiecie. Niektórzy z was pochodzą z rodzin, które kochają walczyć (…) i wiecie, że po to właśnie żyją. Och, oni narzekają na to. Obwiniają wszystkich innych, ale uwielbiają walczyć.

Tak więc, numer jeden w podręczniku: stań za niskim murkiem.
(Jestem Merlinem SHOUD 1 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz