wtorek, 15 września 2020

„Pewnego dnia to zrobimy. Zostaniemy”


 ,,OK, tak więc nie wiem, czy jest to szaleństwo z waszej strony czy też autentyczne oddanie, współczucie czy też po prostu chcecie to zrobić dlatego, że zwyczajnie możecie, że zamierzacie spróbować to zrobić. Istnieje bardzo głębokie i bardzo stare zobowiązanie, jakie podjęliście jeszcze w czasach Jeszuy, kiedy to po raz pierwszy się staliście, kiedy nazwaliście siebie Shaumbra. Powiedzieliście: „Pewnego dnia to zrobimy. Zostaniemy”, ponieważ od czasu do czasu widzieliście, jak inni odchodzą. Widzieliście, jak odchodził Jeszua, niezbyt to było piękne. I powiedzieliście: „Wiecie co, nie. Zrobimy to, bo możemy”. Ale wiecie również – wiedzieliście to wówczas i wiecie teraz – że to przeistoczy... nie chcę powiedzieć planetę, ale przeistoczy to dusze. Dusze.

To będzie miało wpływ na tę planetę, ale, wiecie, kiedy pojawi się tysiąc albo więcej tych, którzy przyzwolą na swoje oświecenie, to zmieni planetę, jednakże nie w sposób, jakiego byście się spodziewali. Nie będzie to wspaniały moment Kumbaja dla planety. Prawdę mówiąc to wywoła więcej tarcia, więcej oporu, więcej napięcia na planecie. Niektórzy z wielkich proroków, którzy tutaj żyli, nie byli podziwiani ani kochani przez całe wieki po swoim odejściu.

A zatem wywołacie na planecie pewne zamieszanie, ale wy to akurat lubicie. (...) Wiecie jednak również – gdybym miał podsumować – że nawet nie powodując natychmiastowego efektu tworzycie potencjał dla innych. Dodajecie potencjał do świadomości, potencjał, którego teraz nie ma, a w każdym razie nie ma go wiele.

Wiecie, że pozostawiacie spuściznę tym, którzy przyjdą po was, którzy będą przeżywać ten trudny czas w dochodzeniu do swojego przebudzenia, ten trudny czas w życiu, kiedy na drodze do oświecenia stracą wszystko, będą w siebie wątpić, będą w agonii i męce. I choć ten potencjał, jaki zostawiacie, nie jest zbyt widoczny obecnie, to czuję, że to jest prawdziwy powód, dla którego zostajecie. Ten potencjał, jaki zostawiacie ludziom, którzy zmierzać będą ku swojemu mistrzostwu, nie musi się zrealizować teraz. Nie od razu mogą z niego
skorzystać. To może im zabrać całe wcielenia, ale wy go tu dokładacie. Krystalizujecie go dla nich. Podczas jednej z „ciemnych nocy duszy”, kiedy wszystko zdawać się im będzie stracone i beznadziejne, a oni sami znajdą się na krawędzi nie wiedząc co robić, nagle pojawi się światło. Nie znaczy to, że je przyjmą, zaakceptują, przyzwolą na nie, czy zrobią cokolwiek innego, ale przynajmniej światło będzie obecne”.
- Adamus Saint-Germain

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz