Przypominam,
żebyście w tych nadchodzących dniach nie martwili się o świat
zewnętrzny. W gruncie rzeczy ani teraz, ani w czasie wcielonego
mistrzostwa, nie powinniście opowiadać się po jakiejś stronie, bo nie ma
żadnych stron. Nie ma.
Można by powiedzieć, że na politycznej
scenie istnieją różne kierunki. Nie, nie istnieją. Nie. To iluzja. Nie
dajcie się w to teraz wciągnąć. Nie opowiadajcie się po jakiejś stronie –
teraz bardzo jest popularny temat planety Ziemia, środowiska
naturalnego. A wy na to: „Przecież muszę się opowiedzieć po słusznej
stronie, jaką jest ochrona środowiska”. Nie, nie musicie. Ludzie nie
zdają sobie sprawy, że Gaja odchodzi i teraz odpowiedzialność przechodzi
na nich. Z jednej strony istnieje ogromna nadzieja dla tej planety,
której źródłem częściowo są obecne badania nad samą naturą biologii, nie
tylko nad waszą biologią fizyczną, ale także nad biologią planety. To, w
połączeniu z takimi rzeczami jak sztuczna inteligencja, pozwoli
spojrzeć w zupełnie nowy sposób na to, czym jest Ziemia, czym jest
biologia, gdzie biologia służy, a gdzie na planecie nie jest już
faktycznie potrzebna.
Gaja odchodzi, by zostawić ją teraz
ludziom. Była niańką prawdopodobnie zbyt długo, ale cała ta kwestia
ochrony środowiska właśnie teraz się pojawia. W gruncie rzeczy jednak,
kiedy to się dzieje – środowisko, odejście Gai, przejęcie
odpowiedzialności przez ludzi – jak się połączy te wszystkie punkty,
dojdziemy nie do planety, ale na powrót do człowieka. Chodzi nie tyle o
człowieka biorącego odpowiedzialność za planetę, co o człowieka
biorącego odpowiedzialność za siebie, bowiem ostatecznie jest to droga
do wzięcia odpowiedzialności za własną energię i to jest najważniejsza
lekcja, jakiej przyjdzie nauczyć się o środowisku. W końcowym efekcie
nie chodzi o środowisko, a o człowieka biorącego na siebie
odpowiedzialność.
Kiedy nauka zacznie naprawdę rozumieć naturę
biologii, komunikację, jaka zachodzi między wszystkimi częściami ciała,
kiedy pojawią się trafne teorie o tym, jak przede wszystkim doszło do
powstania biologii – nie przez jej stworzenie przez jakiegoś Boga w
niebie czy jej pojawienie się wyłącznie w procesie ewolucji, ale jak
naprawdę stworzona została biologia – wtedy wszyscy świadomi ludzie
staną twarzą w twarz z koniecznością wzięcia odpowiedzialności za
siebie. Środowisko naturalne jest drogą do tego celu.
Ale teraz
mówię o tym, żebyście nie dali się pochłonąć walce o jakąś sprawę. Nie
stawajcie po niczyjej stronie. Nie ma żadnych stron. Prawdopodobnie jest
to jedna z najważniejszych rzeczy, których wy, jako Mistrzowie,
bę-dziecie uczyć i jedna z tych rzeczy, którym ludzie będą się
najbardziej opierać. Chcą być po jakiejś stronie – po stronie mężczyzn
lub kobiet, światła lub ciemności, bogatych lub biednych. Na tym etapie
są istotami nastawionymi na dualność, a ostatnią rzeczą, jaką robi
wcielony Mistrz, jest opowiedzenie się po jednej ze stron.
Mistrz
będzie się śmiał i komediowo traktował konflikty między różnymi
stronami, nie dokonując między nimi wy-boru. Mistrz siądzie sobie z boku
ze swoją przepyszną latte i kawałkiem czekoladowego, bezmącznego tortu –
(…) nie, później. Mistrz jednak nie staje po niczyjej stronie, a kiedy
ktoś przychodzi do Mistrza, nalegając lub żądając, żeby Mistrz
powiedział, która strona ma rację – na pewno mając nadzieję, że będzie
to jego strona, i będąc na tyle aroganckim, aby myśleć, że Mistrz myśli
tak samo – Mistrz nie staje po żadnej ze stron. Mistrz stawia sprawę
jasno, pytając w odpowiedzi: „Dlaczego bierzesz czyjąś stronę? Nie
widzisz większego obrazu tego, co się dzieje. Czy musisz tak głęboko
pogrążać się w dualności przez stawanie po jednej czy drugiej stronie?
Czy musisz wciąż być wojownikiem walczącym czy to za światło, czy za
planetę, za cierpiące dzieci lub kogoś innego?” – bo to wszystko iluzja.
W rzeczywistości dualność nie istnieje, ale bardzo łatwo w niej utknąć,
utknąć na tej drodze. Ostatecznie chodzi o za-akceptowanie siebie.
Można
zająć się dowolną sprawą, która jest aktualnie istotna dla planety i
zacząć zestawiać fakty – chociaż fakty, wiecie, czasami są bardzo dziwne
– i w końcu dojdzie się do energii, suwerenności i akceptacji siebie.
Trochę
odbiegłem od tematu. Istotne jest to, że cokolwiek teraz się z wami
dzieje – czy prześladuje was szef, czy macie złych sąsiadów, czy dzieje
się jeszcze coś innego – po prostu pamiętajcie o tym, co powiedziałem
dawno temu: wszystko, co się teraz dzieje w waszym życiu – wszystko,
nawet sposób, w jaki wiatr owiewa waszą twarz, nawet jeśli zadrapaliście
lub skaleczyliście palec – wszystko to jest związane z waszym wejściem w
Urzeczywistnienie. Wszystko. Nic nie może zostać z tego wykluczone, bo
to wszystko ma dla was znaczenie. A więc teraz, przez następne,
powiedzmy, 30–60 dni, proszę, żebyście akceptowali wszystko, co się wam
przydarza.
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz