poniedziałek, 7 września 2020

Planeta w trakcie przemian

 

 

 Planeta w trakcie przemian

To nie przypadek, że planeta przechodzi jedną z najwięk-szych przemian – nie, cofam to – największą przemianę, jaką kiedykolwiek przeszła w tak krótkim, skondensowanym okresie czasu. Macie nie tylko koronawirusa, który naprawdę powoduje uruchomienie wielu procesów na planecie. I wiem, że za każdym razem, gdy następuje zmiana, za każdym razem, gdy następuje duża zmiana, powoduje ona wiele zamieszania, chaosu, niepokoju i strachu, ale jest ona po to, żeby wykonać swoje zadanie, w tym idealnym czasie i w kontekście Czasu Maszyn, w czasie, gdy technologia zmienia samą naturę gatunku ludzkiego, ludzkiego umysłu i wszystkiego co ludzkie. I dzieje się to właśnie teraz, a wy zdecydowaliście się być tutaj.

Mówiłem już wiele razy, że mogliście byli osiągnąć Urze-czywistnienie w poprzednim wcieleniu albo 20 lat temu, albo kiedykolwiek indziej, ale zdecydowaliście się być tu-taj. Wczujcie się w piękno i mądrość tego, w to światło, które popłynęło od Mistrza siedzącego na ławce w parku, które mogło być z poprzedniego wcielenia, z XVIII wieku lub z roku 2060. To nie ma znaczenia, ponieważ Mistrz istnieje poza czasem. Ale to światło oświetla nie tak po prostu planetę, ale przede wszystkim człowieka na tej planecie, a wówczas człowiek dostaje to wezwanie do przebudzenia i w swoim wnętrzu wie: „To jest to” i wtedy przyzwala na swoje Urzeczywistnienie.

Planeta przechodzi przez ten niesamowity czas i Shaumbra mnie pyta: „Adamus, czy ty się tym nie martwisz?” Nie, to by była ostatnia rzecz, jaka by mnie martwiła. Jestem tym podekscytowany. Następnie pytają: „Adamus, czy to nie straszne, że ci wszyscy ludzie umierają?” Ludzie umierają każdego dnia, i nie chcę, żeby to zabrzmiało ozięble, ale śmierć to naturalna przemiana. Przestańcie się jej bać. Przestańcie myśleć o niej jak o jakiejś strasznej, diabelskiej rzeczy. Jest to naturalna przemiana i ci, którzy teraz odchodzą, wybierają to na jakimś poziomie, może nie na poziomie swojej ograniczonej świadomości ludzkiego „ja”, ale na jakimś poziomie mówią: „Odejdę teraz. Wrócę po zakończeniu tej przemiany”.

Czyż nie ma w tym pewnej mądrości? Czyż nie ma pewnej mądrości w stwierdzeniu: „Wiesz, na tej planecie dzieją się teraz naprawdę szalone rzeczy, a ja i tak miałem ciężki okres w życiu. Dlaczego nie miałbym wrócić, gdy sprawy trochę się uspokoją, po całej tej zmianie, która ma teraz miejsce?” Niezły pomysł. To jakby powiedzieć, że poczekacie aż wszystko się trochę uspokoi, a potem wrócicie. Nie ma w tym nic złego.

Tak więc jesteśmy oto teraz na tej planecie, w punkcie zerowym tych zaczynających się nowych czasów, a tutaj, w Stanach Zjednoczonych Ameryki, jest Dzień Niepodległości, 4 lipca. Wolność. Byłem mocno zaangażowany w pomoc przy tworzeniu Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Byłem tutaj w moim ostatnim wcieleniu pięć razy, aby pomóc Ojcom Założycielom. Tak więc dla mnie jest to również szczególny dzień – dzień niepodległości – ponieważ ze wszystkich rzeczy, które mnie pasjonują, największą moją pasją jest wolność – wolność – i ostatecznie wolność od okowów ludzkiej kondycji, wolność wiodąca na powrót do stanu lekkości i swobodnego przepływu energii.

Ten koronawirus, który rozprzestrzenia się po całej plane-cie, o czym rozmawialiśmy już wcześniej, nie zniknie od razu. Będą ciągle mówić, że są w przeddzień rozwiązania problemu i mają go pod kontrolą oraz tym podobne rzeczy. Nie mają. Wcale nie mają. Wy nie musicie się go bać, ale oni nie mają go pod kontrolą. On nadal będzie mutował. Będzie wypuszczał więcej małych kolców, czepliwych haczyków i będzie nadal mutował na wiele różnych sposobów. Popatrzcie na niego jednak jako na reakcję świadomości, nie jako złośliwego wirusa, ale jako na reakcję świadomości i on w pewnym momencie po prostu zniknie. To zbije z tropu społeczność medyczną. Będą mieli na to wiele objaśnień, ale to ich zaskoczy. Och, ludzie i ich teorie spiskowe. Uf! To będzie dla nich pożywka, która na dziesiątki lat dostarczy tematu do dyskusji przede wszystkim o tym, skąd się ten wirus wziął, czy zawinił złowrogi rząd, czy obce siły sprowadziły go na ludzkość i tak będą w kółko to rozważać. Nie, to jest tak właśnie proste: wirus świadomości.

I ostatecznie największy wpływ wywrze na gospodarkę, a będą tego różne warianty. Uderzy w gospodarkę, a kiedy gospodarka otrzymuje cios, to co się dzieje? Wielu ludzi mocno to odczuwa. I tak już żyją na minimalnym poziomie. Egzystują w myśl zasady „żeby tylko starczyło na przeżycie”. A teraz, kiedy jest jeszcze mniej niż było, co się dzieje? Niepokoje społeczne. Niepokoje społeczne i nagle ludzie stają się bardzo źli i nietolerancyjni. Nagle puszczają nerwy. Nagle wystarczy jedna mała iskra, żeby nastąpił wybuch.

Obserwujecie teraz w Stanach Zjednoczonych niepokoje społeczne, daje się słyszeć głos mniejszości, która oskarża policję o brutalność. Ale prawdziwym problemem jest ekonomia. To jest prawdziwy problem. Gdyby istniała równowaga ekonomiczna, możliwości i równy dostęp dla wszystkich, nie byłoby niepokojów społecznych. Spójrzcie, co się teraz dzieje w Hongkongu. Chodzi o bycie krajem wolnym i demokratycznym, ale także o to, by być tak zamożnym, jakby się chciało, a tego obywatelskiego prawa, tego prawa duszy, odmawia się tym w Hongkongu.

To nie koniec niepokojów społecznych, które pojawiają się na całej planecie na wiele różnych sposobów. To naprawdę dopiero początek. I będą się pojawiać na wiele różnych sposobów. Niektórzy z was są tym zaniepokojeni. Weźcie głęboki oddech. To nie jest wasze. Nie, to nie jest wasze. Macie co innego do roboty na tej planecie.

Tak więc to, co widzimy teraz, to planeta w chaosie, pla-neta w czasach wielkich, wielkich przemian, największych przemian w historii. I nie mówię tego w sensie ogólnym, ani żeby użyć wielkich słów. To dosłownie dzieje się na planecie.
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz