Planeta w trakcie przemian
To
nie przypadek, że planeta przechodzi jedną z najwięk-szych przemian –
nie, cofam to – największą przemianę, jaką kiedykolwiek przeszła w tak
krótkim, skondensowanym okresie czasu. Macie nie tylko koronawirusa,
który naprawdę powoduje uruchomienie wielu procesów na planecie. I wiem,
że za każdym razem, gdy następuje zmiana, za każdym razem, gdy
następuje duża zmiana, powoduje ona wiele zamieszania, chaosu, niepokoju
i strachu, ale jest ona po to, żeby wykonać swoje zadanie, w tym
idealnym czasie i w kontekście Czasu Maszyn, w czasie, gdy technologia
zmienia samą naturę gatunku ludzkiego, ludzkiego umysłu i wszystkiego co
ludzkie. I dzieje się to właśnie teraz, a wy zdecydowaliście się być
tutaj.
Mówiłem już wiele razy, że mogliście byli osiągnąć
Urze-czywistnienie w poprzednim wcieleniu albo 20 lat temu, albo
kiedykolwiek indziej, ale zdecydowaliście się być tu-taj. Wczujcie się w
piękno i mądrość tego, w to światło, które popłynęło od Mistrza
siedzącego na ławce w parku, które mogło być z poprzedniego wcielenia, z
XVIII wieku lub z roku 2060. To nie ma znaczenia, ponieważ Mistrz
istnieje poza czasem. Ale to światło oświetla nie tak po prostu planetę,
ale przede wszystkim człowieka na tej planecie, a wówczas człowiek
dostaje to wezwanie do przebudzenia i w swoim wnętrzu wie: „To jest to” i
wtedy przyzwala na swoje Urzeczywistnienie.
Planeta przechodzi
przez ten niesamowity czas i Shaumbra mnie pyta: „Adamus, czy ty się tym
nie martwisz?” Nie, to by była ostatnia rzecz, jaka by mnie martwiła.
Jestem tym podekscytowany. Następnie pytają: „Adamus, czy to nie
straszne, że ci wszyscy ludzie umierają?” Ludzie umierają każdego dnia, i
nie chcę, żeby to zabrzmiało ozięble, ale śmierć to naturalna
przemiana. Przestańcie się jej bać. Przestańcie myśleć o niej jak o
jakiejś strasznej, diabelskiej rzeczy. Jest to naturalna przemiana i ci,
którzy teraz odchodzą, wybierają to na jakimś poziomie, może nie na
poziomie swojej ograniczonej świadomości ludzkiego „ja”, ale na jakimś
poziomie mówią: „Odejdę teraz. Wrócę po zakończeniu tej przemiany”.
Czyż
nie ma w tym pewnej mądrości? Czyż nie ma pewnej mądrości w
stwierdzeniu: „Wiesz, na tej planecie dzieją się teraz naprawdę szalone
rzeczy, a ja i tak miałem ciężki okres w życiu. Dlaczego nie miałbym
wrócić, gdy sprawy trochę się uspokoją, po całej tej zmianie, która ma
teraz miejsce?” Niezły pomysł. To jakby powiedzieć, że poczekacie aż
wszystko się trochę uspokoi, a potem wrócicie. Nie ma w tym nic złego.
Tak
więc jesteśmy oto teraz na tej planecie, w punkcie zerowym tych
zaczynających się nowych czasów, a tutaj, w Stanach Zjednoczonych
Ameryki, jest Dzień Niepodległości, 4 lipca. Wolność. Byłem mocno
zaangażowany w pomoc przy tworzeniu Konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Byłem tutaj w moim ostatnim wcieleniu pięć razy, aby pomóc Ojcom
Założycielom. Tak więc dla mnie jest to również szczególny dzień – dzień
niepodległości – ponieważ ze wszystkich rzeczy, które mnie pasjonują,
największą moją pasją jest wolność – wolność – i ostatecznie wolność od
okowów ludzkiej kondycji, wolność wiodąca na powrót do stanu lekkości i
swobodnego przepływu energii.
Ten koronawirus, który
rozprzestrzenia się po całej plane-cie, o czym rozmawialiśmy już
wcześniej, nie zniknie od razu. Będą ciągle mówić, że są w przeddzień
rozwiązania problemu i mają go pod kontrolą oraz tym podobne rzeczy. Nie
mają. Wcale nie mają. Wy nie musicie się go bać, ale oni nie mają go
pod kontrolą. On nadal będzie mutował. Będzie wypuszczał więcej małych
kolców, czepliwych haczyków i będzie nadal mutował na wiele różnych
sposobów. Popatrzcie na niego jednak jako na reakcję świadomości, nie
jako złośliwego wirusa, ale jako na reakcję świadomości i on w pewnym
momencie po prostu zniknie. To zbije z tropu społeczność medyczną. Będą
mieli na to wiele objaśnień, ale to ich zaskoczy. Och, ludzie i ich
teorie spiskowe. Uf! To będzie dla nich pożywka, która na dziesiątki lat
dostarczy tematu do dyskusji przede wszystkim o tym, skąd się ten wirus
wziął, czy zawinił złowrogi rząd, czy obce siły sprowadziły go na
ludzkość i tak będą w kółko to rozważać. Nie, to jest tak właśnie
proste: wirus świadomości.
I ostatecznie największy wpływ wywrze
na gospodarkę, a będą tego różne warianty. Uderzy w gospodarkę, a kiedy
gospodarka otrzymuje cios, to co się dzieje? Wielu ludzi mocno to
odczuwa. I tak już żyją na minimalnym poziomie. Egzystują w myśl zasady
„żeby tylko starczyło na przeżycie”. A teraz, kiedy jest jeszcze mniej
niż było, co się dzieje? Niepokoje społeczne. Niepokoje społeczne i
nagle ludzie stają się bardzo źli i nietolerancyjni. Nagle puszczają
nerwy. Nagle wystarczy jedna mała iskra, żeby nastąpił wybuch.
Obserwujecie
teraz w Stanach Zjednoczonych niepokoje społeczne, daje się słyszeć
głos mniejszości, która oskarża policję o brutalność. Ale prawdziwym
problemem jest ekonomia. To jest prawdziwy problem. Gdyby istniała
równowaga ekonomiczna, możliwości i równy dostęp dla wszystkich, nie
byłoby niepokojów społecznych. Spójrzcie, co się teraz dzieje w
Hongkongu. Chodzi o bycie krajem wolnym i demokratycznym, ale także o
to, by być tak zamożnym, jakby się chciało, a tego obywatelskiego prawa,
tego prawa duszy, odmawia się tym w Hongkongu.
To nie koniec
niepokojów społecznych, które pojawiają się na całej planecie na wiele
różnych sposobów. To naprawdę dopiero początek. I będą się pojawiać na
wiele różnych sposobów. Niektórzy z was są tym zaniepokojeni. Weźcie
głęboki oddech. To nie jest wasze. Nie, to nie jest wasze. Macie co
innego do roboty na tej planecie.
Tak więc to, co widzimy teraz,
to planeta w chaosie, pla-neta w czasach wielkich, wielkich przemian,
największych przemian w historii. I nie mówię tego w sensie ogólnym, ani
żeby użyć wielkich słów. To dosłownie dzieje się na planecie.
- Adamus Saint-Germain
Tł. Marta Figura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz