Dlaczego tu jesteście
Chodzi
o to, że przybyliście tutaj w określonym celu, żeby być na tej planecie
i mówiłem to już wiele razy, ale teraz musimy przejść do sedna sprawy.
Kończymy serię Merlin Ja Jestem i rozpoczynamy nową, która będzie nosić
nazwę Sztuka siedzenia na ławce. Czeka nas dużo pracy, ale jest to łatwa
praca. To przyjemna praca. To naprawdę nie jest ciężka praca. Ale jeśli
wniesiecie tam swoje bzdety, wiecie co się stanie; mogę wam już
powiedzieć, że spojrzałem w potencjalną przyszłość, do której teraz
zamykam drzwi, ale jeśli wejdziecie do następnej serii, czyli w to, co
naprawdę robimy tutaj na planecie... może powinna się ona nazywać
„Prawdziwy pieprzony powód, dla którego jesteśmy tu na planecie”?
(śmiech) Lindzie by się to spodobało.
Jeśli wejdziecie z nami do
tej następnej serii i nadal będziecie się martwić i wątpić, i nadal
będziecie nosić ze sobą ten bagaż, skończycie po prostu... zaraz to
odegram. OK.
Oto Shaumbra siada na ławce i potwierdza: „Jestem
Tym, Kim Jestem. Jestem tutaj. Wszystko się układa. Nie muszę się o nic
martwić”. A oto jak to siedzenie wygląda. (Adamus siedzi spokojnie ze
złożonymi dłońmi, zamkniętymi oczami i uśmiechem na twarzy). W ten
sposób. Pewnie wygląda trochę głupio. (Adamus chichocze)
A oto
Shaumbra, która tego nie potwierdza, która ciągle martwi się o wszystko,
ciągle szuka i próbuje coś znaleźć, ma dużo pytań bez odpowiedzi,
ciągle się stresuje i zastanawia co jest z nią nie tak. I siedzi w ten
sposób (jego twarz wykrzywia się w grymasie, ciało sztywnieje), wygląda
jakby miała zatwardzenie, i nie wie, kiedy to z niej wyleci – albo nie
wyleci (więcej śmiechu), i naprawdę się tym martwi: „A co, jeśli właśnie
tutaj się sfajdam?”
Widzicie, będziecie siedzieć na ławce i
naprawdę się martwić – czyli wcale nie będziecie sie-dzieli jak Mistrz –
i będziecie próbowali realizować swoje plany, słowem – będziecie
myśleli o innych rzeczach. Zwyczajnie nie będziecie uprawiali sztuki
siedzenia na ławce. Uprawianie sztuki siedzenia na ławce oznacza
wyłącznie świecenie, promieniowanie swoim światłem. To wszystko. I to
daje wspaniałe odczucie. Niektórzy z was myślą: „O Boże, to nuda. Po
prostu siedzę na ławce i nic nie robię. Muszę coś robić”. Nie, nie
musicie. To naprawdę fajne uczucie. To właściwie ogromne uwolnienie. To
jest jak wielkie odpuszczenie sobie wszystkiego i uświadomienie sobie,
że właśnie realizujecie swoją pasję, dla której jesteście na planecie.
Żadnych planów. Żadnego próbowania – będziemy robić jakieś grupowe
ćwiczenia z ławka-mi, to będzie niezła zabawa – żadnych planów. Nie
musicie zmieniać niczego w sobie ani w świecie. Niczego. Ale pozbądźmy
się tego szajsu teraz. Dajmy sobie – gra słów niezamierzona – dajmy
sobie małego kopniaka w tyłek.
(Jestem Merlinem SHOUD 11 - 7 sierpnia 2021 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT–GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe)
Tł. Marta Figura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz