,,Stelli
nie spodobał się ostatni komentarz. Przywykła do ludzi, którzy mówią
mniej więcej tak - O, biedactwo. Miałaś takie niedobre życie, ciągle
spotyka cię coś złego... a teraz Mistrz mówi, że właściwie to ona LUBI
całe to zamartwianie. To przecież nie ma sensu.
Zbyt wiele czasu
straciła na tę śmieszną rozmowę i była gotowa odwrócić się i odejść,
jednak Mistrz kontynuował - To rodzaj uzależnienia... takie martwienie
się o coś, co w ogóle nie ma miejsca. To naprawdę strata czasu, a co
więcej, to sprawia, że utykasz w myślach, nieustannie rozmyślając i
martwiąc się o wszystko, ponieważ uważasz, że musisz. Sądzisz, że to
jest sposób, w jaki zdołasz trzymać wszystko pod kontrolą.
Stella
była coraz bardziej zła na Mistrza za to, co do niej mówił. Mistrz
zauważył jej rosnące napięcie i powiedział - Kochana, przez cały czas
tkwisz w myślach. I chociaż w szkole nieustannie mówimy o świadomości,
ty siedzisz w głowie. Myśli potrafią przestraszyć i przyprawić o
nerwicę, jak robią to nieraz z tobą. Zmarszczyła brwi, ale Mistrz
kontynuował.
Istnieje różnica między myślami a świadomością. Myśli
umieszczą cię na liniowej ścieżce i sprawią, że będziesz się o wszystko
martwić. Spowodują, że będziesz się martwić o raka, o pieniądze, o to,
że spóźnisz się na kolację – o wszystko – a to bardzo ogranicza twoją
rzeczywistość. Tymczasem świadomość, samoświadomość, jest całkowicie
odmienna. Na przykład ja się nie martwię, że może nadciągnąć burza,
ponieważ jestem ŚWIADOMY SIEBIE, co jest zupełnie inne niż myśl. Bycie
świadomym siebie oznacza, że nie myślę o kolejnej burzy, która może
nadejść... w ogóle o tym nie myślę. Może nadejść, albo i nie. Mogę
zmoknąć, ale prawdopodobnie nie zmoknę. I wcale nie dlatego, że zmuszę
chmury, żeby popłynęły w inną stronę, ale dlatego, że pozostaję w
samoświadomości, a nie w myślach, więc się tym nie martwię. A ty,
Stella, bez przerwy myślisz. I cała energia kryjąca się za myśleniem
sprawi, że złapie cię więcej burz, niż możesz sobie wyobrazić.
Wbrew
swojemu zatroskaniu Stella słuchała teraz Mistrza, a on mówił dalej -
Jestem świadomy i w tej chwili mogę zdawać sobie sprawę, że nadchodzi
burza, która może na mnie jakoś wpłynąć, albo nie. Samoświadomość
pozwala nie martwić się o to, a raczej rozumieć, że zawsze jestem we
właściwym miejscu, BEZ WZGLĘDU NA TO, CO SIĘ DZIEJE. I na tym, moja
droga, polega różnica. Ty martwisz się, że twoje myśli sprawią, że to
się wydarzy. to się wydarzy z powodu twoich myśli. Ja pozostaję
całkowicie świadomy, zupełnie się nie martwiąc się, co mogłoby się
wydarzyć. I zwykle nic się nie wydarza. Już przez sam fakt, że próbujesz
kontrolować myśli, tak naprawdę ściągasz właśnie te energie, które
wywołują konflikt, napięcie i burze w twoim życiu. Ja po prostu jestem
od tego daleki.
Myślisz, kochana, że moje życie jest łatwe, bo jestem
Mistrzem. Myślisz, że należy przypuszczać, iż jestem święty i tak
potężny, że mogę rozpędzić burzę; że pracuję nad posiadaniem dostatku i
sprawiam, że w myśleniu unikam tematu raka, ale to nieprawda. Niczego
takiego nie muszę robić. Nie muszę myśleć o unikaniu raka, o posiadaniu
dostatku, rozpędzaniu burz czy tym podobnych rzeczach. Pozostaję w
stanie samoświadomości. JESTEM TYM, KIM JESTEM. Jestem w tej chwili, w
szerokiej gamie potencjałów, ale o nich nie myślę. I jakoś wszystko
zdaje się działać jak trzeba.
Rozumiesz, Stello, wszystko się układa i
w tym cały dowcip. Człowiek martwi się o rozmaite rzeczy, ponieważ nie
jest samoświadomy, jest poza świadomością, tkwiąc w myślach. Zapomina,
że wszystko i tak się układa... i to nie tylko Mistrzom - wcześniej czy
później układa się wszystkim, jeśli na to przyzwolą. Wiem, że
człowiekowi przychodzi to trudno, bo czuje się osaczony przez tak wiele
rzeczy, takie jak obawa, że może zapaść na raka albo zbankrutować. Ale
jeśli jesteś świadoma siebie, jeśli jesteś świadomie obecna w TERAZ, te
rzeczy prawdopodobnie się nie wydarzą...".
- Adamus Saint Germain ,,Wspomnienia Mistrza"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz